Sahaja Yoga bardzo różni się od innych ścieżek rozwoju duchowego jakie było mi poznać i choć nazwa może sugerować, że jest to kolejna joga to życie pokazało, że tak nie jest. Z perspektywy lat mogę szczerze powiedzieć, że miałem wyjątkowo dużo dużo szczęscia wybierając autentyczny wzrost duchowy, który oparty jest na zdroworozsądkowych zasadach (a może to Sahaja Yoga wybrała mnie? 🙂
Podstawą w Sahaja Yodze jest doświadczanie innymi słowy wszystko opiera się na odczuwaniu. Dlaczego? Jak wiadomo intelekt płata nam różne figle i przez jego pryzmat prawda bywa bardzo subiektywna, ale gdy skupimy się na tym co odczuwamy to zaczynamy korzystać z uniwersalnego mechanizmu jakim jest nasz układ nerwowy. Każdy z nas odczuwa tak samo, nie znajdziemy osoby, która po dotknięciu lodu powie, że czuje ciepło, innymi słowy w przeciwieństwie do głosu w głowie, układ nerwowy zawsze daje zgodne z rzeczywistością odczucia.
Przykładowo, po przejściu Kundalini przez obszar cięmiączka nasz Duch zostaje oświecony i wtedy zaczynamy wyraźnie CZUĆ chłodny powiew na dłoniach oraz z obszaru ciemiączka. Ten chłodny powiew został opisany w wielu świętych pismach jako: Duch Boży, Duch Święty, Ruach, Wszechprzenikająca Moc Boskiej Miłości, Param Chaitanya, Rutumbhara, Pierwotna Kundalini, Chłodny Powiew Adi Shakti.
Kolejnym aspektem, który wyróżnia Sahaja Yogę jest wolność. Osoba, która przychodzi na spotkania nie płaci za Samorealizację, nie płaci za wiedzę dzięki temu nie jest w żaden sposób związana, może w każdej chwili przyjść i w każdej chwili wyjść. Nie możemy zapłacic za wiedzę, która jest w nas samych, za ewolucję, za nowe życie, za wzrost duchowy, tak samo jak nie płacimy za trawienie czy oddychanie.
Ostatnim i najważniejszym aspektem Sahaja Yogi jest to, że ona po prostu działa. Po co medytujemy? Po to, aby to co wypracuje się podczas medytacji, przełożyło się na nasze codzienne życie. W każdym aspekcie życia widzę kolosalną poprawę, mam więcej wewnętrznego spokoju, radości, zdrowia, miłości. Na poprawę nie czekałem latami, wiele problemów odpadło w ciągu dosłownie kilku dni! Choć po medytacji nie oczekiwałem tego wszystkiego to przyszło samo jako efekt uboczny obudzenia Kundalini.
pozdrawiam
Radek